poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Zaprzestać

jak zadźgana zasztyletowana zmasakrowana 
bez umysłu bez czucia pozostaję w rozsypce
puste członki głodne porozrzucane byle jak
przypadkiem układają się w kształt mnie

bez krwi - na krew mnie nie stać
oszczędzałam ją by buzowała w głowie
rozpalała serce miłością wypływała i wypłynęła 
roztrwoniłam jak podlotek nie pamiętam na czym

pusta jak butelka po zepsutym winie
dławię się żółcią gorzką duszącą śmierdzącą
swoją własną i nieswoją - gorszą

odrastam nie odrastam
stapiam się w widnokrąg porażki 
niech w końcu serce przestanie bić




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz