lubię powolne poranki gdy nic nie muszę nigdzie się nie spieszę mogę spojrzeć w słońce wyczuć każde ziarno kawy gdyby tak było zawsze kim bym była? sobą?
Rzadko takie chwile są, albo wcale nie bywają... może kiedyś.. ;) A może to po prostu nie fakt bycia, ale umiejętności zaszycia się w sobie i odczytywania siebie :)
Ogromną przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNieskończoną :)
UsuńRzadko takie chwile są, albo wcale nie bywają... może kiedyś.. ;) A może to po prostu nie fakt bycia, ale umiejętności zaszycia się w sobie i odczytywania siebie :)
OdpowiedzUsuńMoźe? :*
UsuńJuż nie pamiętam jak wyglądają takie poranki :)
OdpowiedzUsuńszczęście chyba jednak przeszkadza w tożsamości.
OdpowiedzUsuńtak właśnie....
OdpowiedzUsuń