piątek, 4 lipca 2014
W klepsydrze
chowam białą mewę
w między noce i świty
gaszę pożar
wybujały lipcem
w kieszeniach palców
urojone złote ziarna
drażnią skórę
jak pinezki rysują
szkielety mórz
w cichej klepsydrze
układam się jak embrion
jeszcze trochę
zrzucę jarzmo
w beztroską toń
1 komentarz :
anatola
10 lipca 2014 22:22
to ja też - :)
I dziękuję za odwiedziny :)
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta ( Atom )
to ja też - :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za odwiedziny :)